Masz do przeczytania lekturę i miesiąc czasu do deadline'u? Zanim zdecydujesz się na odłożenie książki na jeszcze przynajmniej tydzień, zrób wcześniej trzy, proste kroki: zdobądź egzemplarz tekstu, sprawdź ile ma stron oraz ile dni, z tych, które Ci zostały faktycznie poświęcisz na czytanie książki. Gwarantuję, opierając się na własnym doświadczeniu z ostatnich tygodni, że... te 30 dni wcale nie wyglądają tak kolorowo, jak malowała je wyobraźnia połączona z wiarą w umiejętność szybkiego czytania.
Do czasów licealnych czytałam KAŻDĄ szkolną lekturę. Quo Vadis, W pustyni i w puszczy, Ania z Zielonego Wzgórza, Balladyna czy Kamienie na szaniec - wszystkie przewertowałam (przy okazji: tak, Wertera też zmęczyłam!) od deski do deski, chociaż nie zawsze z ogromnym zadowoleniem. Mimo tego, chciałam to robić, do sięgania po te, jak i inne tytuły zachęcała mnie i własna ciekawość, i naprawdę porządnie prowadzone lekcje języka polskiego. Jak już wspomniałam, trwało to do pewnego okresu: wkroczenia w bramy liceum.