niedziela, 9 września 2018

Mona Kasten - Feel again: nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem...

Czasem, gdy chcę odpocząć od ciężkiej, magicznej aury, mrocznej atmosfery kryminałów, stosuję się do jednej, prosto określonej zasady. Weź do ręki książkę z przeważającym wątkiem miłosnym tzn. romans. Wystarczy kilka stron, a zmęczenie znika jak ręką odjął i człowiek od razu czuje się jakby napełniony pozytywnymi emocjami. Ale, ale! By czytanie faktycznie stanowiło tak fenomenalną przygodę, trzeba sięgnąć po coś... coś sprawdzonego, czemu można zaufać prawie w ciemno. A kto nigdy nie zawodzi amatorów nurtu New Adult? Sprawdzona Mona Kasten i jej seria "Again"! Tym razem, udowadnia to nam za sprawą "Feel again" z Sawyer i Isaacem w rolach głównych.


Sawyer to współlokatorka Dawn z drugiego tomu serii. Dziewczyna wyróżnia się przede wszystkim bardzo trudnym charakterem, który od razu definiuje bohaterkę jako twardą zawodniczkę. I to właśnie ona staje twarzą w twarz ze swoim zupełnym przeciwieństwem: ciapowatym, wyśmiewanym przez wielu Isaacem. Młodzi postanawiają sprawić, by oboje mogli wynieść coś ze swojej specyficznej relacji. Tym sposobem, Sawyer obiecuje pomóc chłopakowi w metamorfozie, by mógł stać się typem, który nie ma problemów ze znalezieniem dziewczyny. W zamian, może udokumentować tę przemianę na zdjęciach swojego aparatu, traktując je jako projekt na zajęcia. Wielu jednak domyśla się, że na fotografiach ich znajomość się nie skończy...

Mona Kasten na pewno może pochwalić się świetną ręką do romansów. To nie podlega wątpliwościom - niezależnie od tego, po którą część cyklu "Again" sięgniecie, spotkacie się z historią pełną uniesień, przeciwności do zwalczenia i miłości wygrywającej... wszystko i ze wszystkim. W przypadku "Feel again" jest dokładnie tak samo. Trudno pisać recenzję, gdy w zasadzie przy okazji poprzednich tomów myślało się dokładnie w identyczny sposób. Emocje, emocje, emocje górą

Ten, kto już zetknął się z powieściami od tej pisarki wie, w jaki sposób buduje ona swoje fabuły - nazwałabym to regułą taśmy. Każde wydarzenie po kolei pojawia się, jest powodowane poprzednim bądź pojawieniem się nową informacją, wspomnieniem na temat bohaterów. Przypomina to trochę konstrukcję serialu - kamera rozpoczyna pokazywanie historii ludzi, którzy już żyją po swojemu od jakiegoś czasu, obserwujemy, co u nich się dzieje aż do momentu... zakończenia danego etapu ich życia. (Czy szczęśliwego, tego dowiedzcie się sami!). A przez to, najzwyczajniej w świecie nie da się napisać recenzji, która dotykałaby konkretnych sfer fabuły, jej elementów - jeśli chcecie czerpać przyjemność z czytania tej książki, tyle musi Wam wystarczyć. 
Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę mogła powiedzieć o serii romansów, że to już nudne. Trzeci tom z rzędu, a tak samo dobry jak pozostałe. Dla recenzenta to istna katorga! ;)
Trzy książki. Trzy książkowe pary. Taki pomysł na serię sprawia, że trudno wybierać między ulubionym tomem - decyzję opiera się bowiem na sympatii, jaką darzy się określonych bohaterów. Sawyer i Isaac w moim rankingu duetów plasują się pół kroku za faworytami, czyli Allie i Kadenem. Skupienie się na kolejnej parze z pewnością sprzyja sylwetce Saywer - o ile wcześniej przyprawiała mnie co najwyżej o irytację, zwłaszcza swoim sposobem bycia, o tyle tutaj bohaterka dostaje od autorki pakiet cech i historii, które stawiają ją w zupełnie nowym świetle. Co mi się spodobało, tym razem Mona Kasten postanowiła wykreować związek bazujący na kontraście i przekonaniu świata, że "nic z tego nie wyjdzie". Ona harda, nieokiełznana. On ciamajda - geek, kujon. O ile w wykonaniu kogoś przypadkowego całość wypadałaby mizernie, o tyle tutaj mamy do czynienia prawie ze specjalistką w kwestiach opisów pięknej, choć niełatwej miłości.

"Feel again" trzyma poziom, zdecydowanie. W dalszym ciągu jest to dobra historia miłosna, która dostarcza czytelnikowi zdecydowanie więcej niż ochy i achy nad obliczami pierwszej miłości. Natomiast, jeśli ktoś nie znajduje satysfakcji w zagłębianiu się w losy porządnie wykreowanych, ale w dalszym ciągu bardzo przyziemnych bohaterów - bez szaleństw, magii i potężnej adrenaliny, to "Again" nie ma Wam zbyt wiele do zaoferowania. Natomiast w granicach swojego gatunku oferuje wszystko, czego można by po nim oczekiwać: są wzloty, są upadki, są emocje.  

Liczba stron: 344
Wydawnictwo: Jaguar
Tłumacz: Ewa Spirydowicz
Data premiery: 22 sierpnia 2018r.

Więcej zdjęć:

***
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Jaguar. :)

11 komentarzy:

  1. Nie znam jeszcze twórczości autorki, ale właśnie w takiej chwili, kiedy nic mi się nie chce, pewnie kiedyś sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie chwile są najlepsze do sięgania po fajne książki! :D

      Usuń
  2. Nie znam jeszcze tej serii, ani autorki, ale chyba się z nią zapoznam, bo lubię romanse ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Jeśli lubisz romanse, to będzie strzał w dziesiątkę! :)

      Usuń
  3. Bardzo mi się podobała, aczkolwiek wolę Trust again :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trust again w moim rankingu wypada najsłabiej, ale to w sumie też jest fajne - każdy ma swoich faworytów. :D

      Usuń
  4. Fajnie że jest na plus bo mam w planie serię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kompletnie nie znam tych książek, ale też uważam, że romanse odprężają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam jedną z tych książek, chyba pierwszą część, ale jakoś nie mogłam się w to wciągnąć i więcej już nie czytałam.
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/09/ponacy-lod-dzikosc-serca.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam na razie dwa tomy tej serii (i chyba przy tym zostanę) i najbardziej podobał mi się pierwszy. Jak nie lubię romansów, tak w tym się zakochałam <3

    OdpowiedzUsuń

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz ten post.
Proszę, byś wcześniej jednak go przeczytał/a bądź przynajmniej przewertował/a wzrokiem. :)

Zależy mi na szczerych opiniach, pytaniach, wątpliwościach i komentarzach. Możesz zostawić link swojego bloga - ale przede wszystkim przekaż mi swoją, wartościową ocenę.

Nie masz pomysłu na ciekawy komentarz? Napisz:
→ czy czytałeś/aś książki, o których piszę w poście?
→ czy owe lektury Ci się spodobały?
→ czy masz ochotę je przeczytać?
→ czy podoba Ci się pomysł na post?
→ czy przyjemnie czytało Ci się napisany przeze mnie tekst?
→ czy masz inny pomysł na post, który by Cię zaciekawił?
→ co będziesz czytał/a w najbliższym czasie? (albo co czytasz teraz?)
→ jak Ci mija dzień? :)
→ co słychać na Twoim blogu?



Z góry dziękuję za każde zdanie - dzięki nim mam szansę pracować nad swoimi!

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░