W przerywniku między recenzjami, które staram się na bieżąco wstawiać na bloga, chciałabym w kilku słowach opowiedzieć Wam, jak właściwie wygląda u mnie pisanie takich postów. Wydaje mi się, że każdy blogger ma na nie swój własny sposób, który czyni jego recenzje zdecydowanie wyjątkowymi. W związku z tym, za pomocą pytań wspierających, postaram się w miarę dokładnie określić, jakie metody wybieram ja, aby móc publikować na blogu takie, a nie inne teksty.
Czy podczas lektury notujesz sobie informacje przydatne do recenzji/zaznaczasz cytaty?
W sumie.. to nie. (Lenia poznasz od razu :D). Zazwyczaj książki czytam przed snem, zatem nie mam dostępu do kartek, długopisu i całej reszty przybornika recenzentki. A jak widać po moich recenzjach: w większej mierze cytatów tam nie doświadczycie.
Recenzję książki piszesz od razu po lekturze czy trochę później?
Przeważnie wychodzi to "trochę później" - i tu w połowie odzywa się moja natura leniwca, a po części po prostu brak dostępu do komputera stricte po zamknięciu książki. Dodatkowo, tym sposobem mogę sobie poukładać w głowie różne elementy powieści, którą mam zrecenzować, aby określić, co tak naprawdę powinnam napisać, jaką opinię przedstawić.
Gdzie szukasz inspiracji do pisania recenzji?
No.. staram się w książce. (Takiej odpowiedzi na pewno się nie spodziewaliście :|) Ponadto czasem lubię upewnić się jeśli chodzi o informacje dotyczące nazw własnych, imion bądź faktów o autorze, aby tekst był bardziej rozbudowany, po prostu ciekawszy. Chętnie również czytam recenzje innych bloggerów, oglądam filmiki booktuberów, w celu wzbogacenia swojego słownictwa, zrozumienia elementów, zjawisk opisanych w historii, których do tej pory nie udało się mojemu mózgowi poukładać. A później siadam przy pustej stronie nowego postu i tworzę misz-masz całego, zdobytego rozeznania.
No.. staram się w książce. (Takiej odpowiedzi na pewno się nie spodziewaliście :|) Ponadto czasem lubię upewnić się jeśli chodzi o informacje dotyczące nazw własnych, imion bądź faktów o autorze, aby tekst był bardziej rozbudowany, po prostu ciekawszy. Chętnie również czytam recenzje innych bloggerów, oglądam filmiki booktuberów, w celu wzbogacenia swojego słownictwa, zrozumienia elementów, zjawisk opisanych w historii, których do tej pory nie udało się mojemu mózgowi poukładać. A później siadam przy pustej stronie nowego postu i tworzę misz-masz całego, zdobytego rozeznania.
Czy przygotowujesz się do pisania recenzji?
Tak, właśnie tak, jak opisałam to w pytaniach powyżej.
Tak, właśnie tak, jak opisałam to w pytaniach powyżej.
Gdzie i kiedy najczęściej piszesz recenzje?
Przy komputerze, wtedy, gdy mam czas. Przeważnie jest to piątek wieczorem bądź inny dzień weekendu, ferii, wakacji, ogólnie wolnego od szkoły. W ciągu tygodnia siąść do recenzji zdarza mi się o wiele rzadziej.
Przy komputerze, wtedy, gdy mam czas. Przeważnie jest to piątek wieczorem bądź inny dzień weekendu, ferii, wakacji, ogólnie wolnego od szkoły. W ciągu tygodnia siąść do recenzji zdarza mi się o wiele rzadziej.
Ile czasu zajmuje Ci napisanie jednej recenzji?
Ojojoj.. spooro. Oczywiście nieco przesadzam, po nocach jednej recenzji nie sklecam, aczkolwiek od 40 minut do 2 godzin (z robieniem zdjęć) potrzebuję. (Cóż poradzić, że niektórzy myślą wolniej :C).
Ojojoj.. spooro. Oczywiście nieco przesadzam, po nocach jednej recenzji nie sklecam, aczkolwiek od 40 minut do 2 godzin (z robieniem zdjęć) potrzebuję. (Cóż poradzić, że niektórzy myślą wolniej :C).
Jaką formę stosujesz przy pisaniu recenzji? Dlaczego właśnie taką?
Ci, którzy przesiadują u mnie na blogu od dłuższego czasu, zapewne zauważyli, że swoje recenzje komponuję w odmienny sposób od tych, które pojawiają się na innych stronach. Skąd pomysł na podział oceny na różne "kategorie"? Wydaje mi się po prostu, że taki układ jest przystępniejszy dla czytelnika: nie musi on bowiem w natłoku tekstu szukać elementów, które go interesują, ale od razu przejdzie do wybranego aspektu recenzji: fabuły, wyglądu bądź charakterystyki bohaterów. Ponadto, tym sposobem, mnie samej z większą łatwością przychodzi dbanie o proporcje recenzji oraz zawarcie wszelkich istotnych aspektów książki.
Ci, którzy przesiadują u mnie na blogu od dłuższego czasu, zapewne zauważyli, że swoje recenzje komponuję w odmienny sposób od tych, które pojawiają się na innych stronach. Skąd pomysł na podział oceny na różne "kategorie"? Wydaje mi się po prostu, że taki układ jest przystępniejszy dla czytelnika: nie musi on bowiem w natłoku tekstu szukać elementów, które go interesują, ale od razu przejdzie do wybranego aspektu recenzji: fabuły, wyglądu bądź charakterystyki bohaterów. Ponadto, tym sposobem, mnie samej z większą łatwością przychodzi dbanie o proporcje recenzji oraz zawarcie wszelkich istotnych aspektów książki.
Jaki charakter chcesz nadać swoim recenzjom?
Samo nadanie charakteru recenzjom uważam za trudny cel. Pośród tylu, naprawdę dobrych tekstów, publikowanych na innych blogach, trudno jest napisać coś, co zostanie zauważone, wyróżni się i utrwali odwiedzającemu w pamięci. Ja staram się jednak głównie skupiać na lekkim tonie oraz prostocie języka. Te cechy bowiem wydają mi się w recenzji istotne: chciałabym, aby nawet osoby, które nie mają do czynienia z książkami, niekoniecznie przepadają za czytaniem, poczuły się zaciekawione i być może sięgnęły po niektóre z tytułów. Dodatkowo, zależy mi na byciu szczerą oraz w pełni sobą podczas tworzenia postów, a nic nie poradzę, że patos oraz długie, poważne zdania nie idą w parze z moją osobą.
Samo nadanie charakteru recenzjom uważam za trudny cel. Pośród tylu, naprawdę dobrych tekstów, publikowanych na innych blogach, trudno jest napisać coś, co zostanie zauważone, wyróżni się i utrwali odwiedzającemu w pamięci. Ja staram się jednak głównie skupiać na lekkim tonie oraz prostocie języka. Te cechy bowiem wydają mi się w recenzji istotne: chciałabym, aby nawet osoby, które nie mają do czynienia z książkami, niekoniecznie przepadają za czytaniem, poczuły się zaciekawione i być może sięgnęły po niektóre z tytułów. Dodatkowo, zależy mi na byciu szczerą oraz w pełni sobą podczas tworzenia postów, a nic nie poradzę, że patos oraz długie, poważne zdania nie idą w parze z moją osobą.
Na co chętnie zwracasz uwagę przy pisaniu recenzji?
Wydaje mi się, że tym, co różni mnie od części moli książkowych jest zwracanie w swoich ocenach sporej uwagi na wygląd, wizualną oprawę tytułu. Ani śmiem nawet twierdzić, iż to ważniejszy element od treści! Aczkolwiek niewiele osób mi zaprzeczy: jesteśmy wzrokowcami, lubimy postawić na półce, potrzymać w rękach coś ładnego, przyciągającego uwagę.
Ponadto, staram się pisać recenzję skupiając się na moich, własnych przeżyciach. Nietrudno byłoby sklecić kilka zdań, które krążą w internecie jako średnia arytmetyczna wszystkich recenzji. Ale nie tak to powinno wyglądać - MOJE zdanie chcę wyrazić MOIM sposobem i MOIMI słowami. Stąd też momentami skupiam się bardziej na mniej znaczących szczegółach, bawiących mnie detalach, aspektach, które nie odgrywają ważniejszej roli w utworze. Jeżeli nie rozumiem fragmentów tekstu bądź elementów fabuły - napiszę o tym. Jeżeli uznam, że jedno romansidło jest lepsze od drugiego, ponieważ kreuje przystojniejszego bohatera - również nie zawaham się użyć tego argumentu. (Bo jak można pominąć tak istotny argument?! :|)
Wydaje mi się, że tym, co różni mnie od części moli książkowych jest zwracanie w swoich ocenach sporej uwagi na wygląd, wizualną oprawę tytułu. Ani śmiem nawet twierdzić, iż to ważniejszy element od treści! Aczkolwiek niewiele osób mi zaprzeczy: jesteśmy wzrokowcami, lubimy postawić na półce, potrzymać w rękach coś ładnego, przyciągającego uwagę.
Ponadto, staram się pisać recenzję skupiając się na moich, własnych przeżyciach. Nietrudno byłoby sklecić kilka zdań, które krążą w internecie jako średnia arytmetyczna wszystkich recenzji. Ale nie tak to powinno wyglądać - MOJE zdanie chcę wyrazić MOIM sposobem i MOIMI słowami. Stąd też momentami skupiam się bardziej na mniej znaczących szczegółach, bawiących mnie detalach, aspektach, które nie odgrywają ważniejszej roli w utworze. Jeżeli nie rozumiem fragmentów tekstu bądź elementów fabuły - napiszę o tym. Jeżeli uznam, że jedno romansidło jest lepsze od drugiego, ponieważ kreuje przystojniejszego bohatera - również nie zawaham się użyć tego argumentu. (Bo jak można pominąć tak istotny argument?! :|)
Czy jesz/słuchasz muzyki podczas pisania recenzji?
Czasem rozpoczynam pisać recenzję, gdy w tle gra radio, aczkolwiek preferuję względny spokój, atmosferę skupienia umożliwiającą dostanie się do głębi mej, książkowej duszy. A co pomoże przy tym lepiej jak kilka gryzów banana bądź kanapki? (:D)
Czasem rozpoczynam pisać recenzję, gdy w tle gra radio, aczkolwiek preferuję względny spokój, atmosferę skupienia umożliwiającą dostanie się do głębi mej, książkowej duszy. A co pomoże przy tym lepiej jak kilka gryzów banana bądź kanapki? (:D)
W recenzji umieszczasz zdjęcia swojego autorstwa czy z internetu?
W recenzjach tylko i wyłącznie własne! Tekst jest w stu procentach mój, to z jakiej racji miałabym pobierać fotografie z internetu? Uwielbiam robić zdjęcia, prawie tak bardzo jak czytać, zatem wielką przyjemnością stanowi dla mnie połączenie obu pasji. Rzecz jasna, nie neguję w tym momencie wszystkich, którzy decydują się na opcję pt. Google Grafika. Wiadomo: czas to pieniądz. Albo kolejna przeczytana powieść.
W recenzjach tylko i wyłącznie własne! Tekst jest w stu procentach mój, to z jakiej racji miałabym pobierać fotografie z internetu? Uwielbiam robić zdjęcia, prawie tak bardzo jak czytać, zatem wielką przyjemnością stanowi dla mnie połączenie obu pasji. Rzecz jasna, nie neguję w tym momencie wszystkich, którzy decydują się na opcję pt. Google Grafika. Wiadomo: czas to pieniądz. Albo kolejna przeczytana powieść.
Czy masz jakieś ograniczenia jeśli chodzi o długość recenzji?
Przy pierwszych postach miałam drobne problemy z długością recenzji: chciałam ustalić sobie granice jej długości, by jednocześnie została przeze mnie odpowiednio dobrze rozwinięta, a zarazem nie nudziła czytelników. Zaglądając do archiwalnych recenzji, dojrzycie, że te sprzed prawie roku wypadają ciut mizerniej przy zestawieniu z obecnymi. Trudno mi ocenić, czy to dobrze czy też nie - tak się wprawiłam w obecną objętość tekstu, że trudno mi skrócić ją choćby o kilka linijek.
Przy pierwszych postach miałam drobne problemy z długością recenzji: chciałam ustalić sobie granice jej długości, by jednocześnie została przeze mnie odpowiednio dobrze rozwinięta, a zarazem nie nudziła czytelników. Zaglądając do archiwalnych recenzji, dojrzycie, że te sprzed prawie roku wypadają ciut mizerniej przy zestawieniu z obecnymi. Trudno mi ocenić, czy to dobrze czy też nie - tak się wprawiłam w obecną objętość tekstu, że trudno mi skrócić ją choćby o kilka linijek.
Czy sprawdzasz recenzje po zakończeniu pisania?
Koniecznie! Nie potrafię pojąć, jak ktoś mógłby ukazać swój tekst światu bez wcześniejszej korekty. Jestem zdania, że skoro publikuję post, oddaje go w ręce czytelników, muszę postawić sobie jak najwyższą poprzeczkę, aby tekst był na jak najwyższym poziomie, jak najbliżej ideału, który jestem w stanie osiągnąć. I chociaż prawie nigdy nie mam stuprocentowej satysfakcji z napisanej recenzji, wiem, że głównie poprzez poprawki, kilkakrotne analizy skleconych zdań, poprawiam swoje umiejętności, ćwiczę swój umysł i palce. (^^).
Koniecznie! Nie potrafię pojąć, jak ktoś mógłby ukazać swój tekst światu bez wcześniejszej korekty. Jestem zdania, że skoro publikuję post, oddaje go w ręce czytelników, muszę postawić sobie jak najwyższą poprzeczkę, aby tekst był na jak najwyższym poziomie, jak najbliżej ideału, który jestem w stanie osiągnąć. I chociaż prawie nigdy nie mam stuprocentowej satysfakcji z napisanej recenzji, wiem, że głównie poprzez poprawki, kilkakrotne analizy skleconych zdań, poprawiam swoje umiejętności, ćwiczę swój umysł i palce. (^^).
Recenzje piszesz na bieżąco czy może chowasz jakieś "w zapasie"?
Ależ bym chciała mieć taką "spiżarkę" recenzji: gdy nie masz czasu/weny/nastroju, wchodzisz do magazynku, bierzesz z półki świeżutką, zawekowaną w słoiczku recenzję i w przeciągu kilku minut masz opublikowany post! Niestety, na co dzień w mojej spiżarce wieje chłodem (:c)...
Ależ bym chciała mieć taką "spiżarkę" recenzji: gdy nie masz czasu/weny/nastroju, wchodzisz do magazynku, bierzesz z półki świeżutką, zawekowaną w słoiczku recenzję i w przeciągu kilku minut masz opublikowany post! Niestety, na co dzień w mojej spiżarce wieje chłodem (:c)...
Czy przygotowujesz grafik kolejnych recenzji zamieszczanych na blogu?
Nie, zdecydowanie nie. Trudno byłoby mi to czynić, skoro nawet kolejne lektury wybieram dopiero po zakończeniu wcześniejszej. Życie byłoby nudne, gdyby wszystko trzeba było planować! (:D)
Na zakończenie, grafika w postaci mini-poradnika, która podsumowuje cały tekst.
Nie, zdecydowanie nie. Trudno byłoby mi to czynić, skoro nawet kolejne lektury wybieram dopiero po zakończeniu wcześniejszej. Życie byłoby nudne, gdyby wszystko trzeba było planować! (:D)
Na zakończenie, grafika w postaci mini-poradnika, która podsumowuje cały tekst.
***
A jakie są Wasze sposoby na recenzje? Na co zwracacie uwagę? Co najbardziej cenicie w tekstach innych? Piszcie! :)