piątek, 3 marca 2017
Papierowe róże: kompozycja z "Królową Tearlingu"
7 komentarzy:
░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░
Będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz ten post.
Proszę, byś wcześniej jednak go przeczytał/a bądź przynajmniej przewertował/a wzrokiem. :)
Zależy mi na szczerych opiniach, pytaniach, wątpliwościach i komentarzach. Możesz zostawić link swojego bloga - ale przede wszystkim przekaż mi swoją, wartościową ocenę.
Nie masz pomysłu na ciekawy komentarz? Napisz:
→ czy czytałeś/aś książki, o których piszę w poście?
→ czy owe lektury Ci się spodobały?
→ czy masz ochotę je przeczytać?
→ czy podoba Ci się pomysł na post?
→ czy przyjemnie czytało Ci się napisany przeze mnie tekst?
→ czy masz inny pomysł na post, który by Cię zaciekawił?
→ co będziesz czytał/a w najbliższym czasie? (albo co czytasz teraz?)
→ jak Ci mija dzień? :)
→ co słychać na Twoim blogu?
Z góry dziękuję za każde zdanie - dzięki nim mam szansę pracować nad swoimi!
░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░
Wszystkie zdjęcia są przepiękne, ale te kilka pierwszych od dołu są najlepsze jak dla mnie. Uwielbiam róże, uwielbiam książki, więc zdjęcia jak najbardziej mnie zachwycają. Ja niestety kwiatów nie dostaję, bo nie mam od kogo... Ale czekam na ten dzień, kiedy dostanę bukiet, który tak mnie zachwyci :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i serdecznie zapraszam do siebie na nową recenzję książki "Zaginięcie",
BOOK MOORNING
Dziękuję bardzo! :)
UsuńMoże akurat przy okazji najbliższego Dnia Kobiet zastaniesz pod drzwiami jakiś przepiękny bukiet? Kto wie? :D
Lubię kwiaty, ale w naturze. Te ścięte jakby tracą dla mnie wartość - może dlatego, że są kruche, w pewnym sensie pozbawione życia. Szybko więdną. A najpiękniejszy bukiet, jaki mi ktoś sprawił, to ten na wiosnę od natury. Ah, jak ja uwielbiam kwitnące drzewa owocowe! :D Zdjęcia naprawdę ładne, choć niektóre bym nieco poprawiła - w szczególności rozjaśniła.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, bo nie ma nic bardziej magicznego od rozwijającej się natury, aczkolwiek, moim zdaniem, cięte kwiaty nie są pozbawione wartości - symbolizują wartość, jaką dla kogoś stanowimy. :)
UsuńWłaśnie w kwestiach rozjaśniania - bałam się, by niektóre nie wyglądały na prześwietlone. Wciąż się uczę, więc dzięki za opinię! :)
Nie lubię takich symboli. :D Kiedy dostaję cięte kwiaty, muszę o nie dbać, wymieniać wodę, podcinać, a ja jestem z jednej strony na to za leniwa, z drugiej - zwyczajnie o tym zapominam. Nie przywiązuję do tego wagi. I o ile cieszę się z tego, że stanowię dla kogoś wartość, o tyle nie muszę mieć tego udowadniane w sposób materialny (kwiaty). Miło jest je dostać, ale później stanowią tylko kłopot...
UsuńA tam kłopot! Rozumiem Twoje zdanie, bo sama zaliczam się do tych ciut bardziej leniwych, aczkolwiek... bardzo lubię dostawać kwiaty, czuć ich zapach w pokoju i traktować jako przepiękną ozdobę, jaką bez wahania są. :)
UsuńFaktycznie, to zależy od tego, czy ktoś po prostu przywiązuje wagę do tego typu detali, czy też nie.
Moim faworytem jest to zdjęcie, gdzie róża jest przy samym rogu kartki :P I tam chyba użyłaś makro :P A jeśli nie - to efekt taki jest :P
OdpowiedzUsuńJa najpiękniejszy bukiet dostałam 4 lata temu na pierwszą rocznicę związku - 12 róż, jedna za każdy miesiąc razem <3