Cześć wszystkim!
Dziś znów TAG, znów mojego autorstwa. Przez pewien czas zastanawiałam się właśnie jaki TAG się jeszcze nie pojawił, a jednocześnie jaka tematyka byłaby dobrym materiałem na niego. I wtedy przypomniałam sobie o mojej ogromnej pasji podziwiania książek, ich oprawy wizualnej. Bo co może prezentować się na półce lepiej od pięknie wydanej pozycji? A jak inaczej można oszpecić nasz pokój jak nie poprzez szkaradne egzemplarze książek? Zapraszam do TAGu Książkowa sztuka!
Najładniejsza okładka pojedynczej książki
Oj, takich to mogłabym wymieniać i wymieniać całkiem sporo i długo.. wydaje mi się jednak, że nic nie pobiło póki co wydania Cyrku Nocy Erin Morgenstern. Czarująca, tajemnicza i zapadająca w pamięć. Nawet pomijając wygląd zewnętrzny, w środku także spotykamy się ze starannym wykonaniem i pięknymi ornamentami i stylem tekstu dopasowującym się do treści powieści.
Najbrzydsza okładka pojedynczej książki
Niestety, i takich znajdzie się kilka. Ale gdybym miała wybierać z tych znajdujących się na mojej półce (a taki mam zwyczaj c:), nagroda za najgorszą okładkę powędrowałaby do Nocnego wędrowca. Dni mroku Jocelynn Drake. Ani ta hm.. różowa dziewczyna, ani ten mężczyzna z miną po zjedzeniu czterech cytryn nie zachęcają do sięgnięcia po powieść. Może to i lepiej, gdyż treść także do najlepszych się nie zalicza.
Najładniejsze okładki serii
Wybrać jedną.. sama sobie komplikuję życie. Z dwóch wybrać jedną. A konkretniej z dwóch serii. Obie mają po cztery tomy, obie mogą poszczycić się oryginalną szatą graficzną. Mowa tu o.. Selekcji Kiery Cass,
jak również
Klątwie tygrysa Colleen Houck. Ta pierwsza, z dziewczętami w przepięknych sukniach, wyzwala we mnie tak gorące pragnienie zostania księżniczką, że aż trudno oderwać od nich spojrzenie. Natomiast drugi cykl, o przygodach Rena i Kelsey, urzeka mnie fantastycznymi ilustracjami tygrysów, smoka oraz feniksa oprawionymi indyjskimi zdobieniami. Cuda!
Najbrzydsze okładki serii
Nie chodzi mi w tym wypadku o najbrzydszą okładkę, najgorszej wyglądającą, ale o to, jak wydawcy chcieli łatwo wzbogacić się na książkach. Tak, już mówię o co chodzi.
Dary Anioła Cassandry Clare. Pierwotnie pojawiały się z ilustracjami głównych bohaterów na jasnym tle z ciemnym paskiem po lewej stronie, symbolami runów i tytułem napisanym ozdobną czcionką. I tę wersję zaliczam do jedną z moich ulubionych wydań książkowych. Przy premierze ekranizacji pierwszego tomu pojawiła się nowa okładka, tylko dla Miasta kości, z aktorami. Z kolei chwilę później wydawnictwo postanowiło odświeżyć całą serię wystawiając egzemplarze z jeszcze innym wyglądem. W efekcie, w księgarniach można znaleźć trzy różne 'typy' pierwszej części Darów Anioła. Po co? To nie Pan Tadeusz, który jest co 2-3 lata odświeżany, aby nie zapomniano o polskim klasyku, epopei narodowej. To młodzieżowa powieść o nocnych łowcach. Czuć różnicę, nie?
W związku z tym okładki drugich i trzecich wydań serii Cassandry Clare uważam za najbrzydsze, w pewnym sensie, a przynajmniej za niepotrzebne. Koniec frustracji. Jadę dalej.
Okładka zapadająca w pamięci
Oczywiście, jako mała dziewczynka otrzymywałam mnóstwo książek z bajkami przepięknie wydanych, wzbogaconych o cudowne ilustracje. Ale w sumie największy sentyment mam do jednej serii książeczek. A jest to Klub Tiary Vivian French, czyli historyjki o uczennicach akademii księżniczek. To króciutkie powiastki dla dzieci, dlatego nie wiem czy komukolwiek z Was przypadłyby do gustu, szybciej młodszemu rodzeństwu, zwłaszcza siostrom. Jeśli chodzi o wygląd, na każdym tomie prezentuje się inna dziewczynka, co, swojego czasu, bardzo mi się podobało i starałam się zebrać całą kolekcję okładek oraz zawartych pod nimi opowiadań.
Okładka niepasująca do treści
Może nie do końca niepasująca (Limo-poeta :|), ale, jak dla mnie, niewspółgrająca z nastrojem powieści jest okładka Intruza Stephenie Meyer. Ten żółty kawałek twarzy z niebieskim okiem mnie nieco odstręcza, wręcz przeraża. Moim zdaniem nieco bardziej pasowałoby do jakiegoś horroru czy thrilleru o prześladowaniu czy obsesji. (Moje interpretacje zdjęć :|). Nie, po prostu fotografia jest brzydka i nie pasuje mi do treści. Tyle.
Strony: białe czy żółte?
Zdecydowanie i niepodważalnie: żółte. Zwłaszcza te 'drewniane', pachnące lasem i lekko chropowate w dotyku. Czując takie strony, wiem, że trzymam w dłoniach prawdziwą książkę.
Strony: cienkie czy grube?
Co prawda, te cienkie znacznie szybciej ulegają zniszczeniu: podarciu, zagięciu, zdeformowaniu (tak, strona może się zdeformować :|), a grube sprawiają, że książka staje się grubsza, co bardzo lubię. Natomiast, nie wiem dlaczego, podczas samej lektury przyjemniej przewraca mi się strony leciutkie, niczym pergamin. Tak delikatne jak ja. ( :D )
Okładka: twarda czy miękka?
I znów taki sam dylemat. Twarde są trwalsze, lepiej chronią książkę i jej treść przed uszkodzeniami. Natomiast ja w swojej biblioteczce gromadzę głównie pozycje z okładkami miękkimi, a że preferuję na półkach porządek, wolę trzymać się jednego typu. Miękkie.
Najlepsze wydawnictwo (pod względem wyglądu książek)
Jeszcze nie do końca orientuję się we wszystkich wydawnictwach, zwłaszcza jeśli chodzi o połączenie ich z konkretnymi tytułami. Wydaje mi się jednak, że moje serce podbiły ostatnio dwa wydawnictwa. Jaguar za wspomnianą już powyżej serię Kiery Cass, a także bardzo ładnie wydane powieści takie jak np. Blask Amy Kathleen Ryan, Piratikę Tanith Lee bądź Strażników Veridianu Mariane Curley. Natomiast Zielona Sowa, charakteryzująca może nieco bardziej dziecięcym, aczkolwiek także bardziej oryginalnym wyglądem jej pozycji, oczarowała mnie szatą graficzną Wielkiego Błękitu Jennifer Donnelly, a także powieści Marcina Mortki: Domu pod Pękniętym Niebem oraz Drogi pod Pękniętym Niebem.
Anię z
Piżamy w koty
Wongraven z
Biblioteczki Blanki
Damiana z
damian-czyta
Pytania, na które należy odpowiedzieć:
- Najładniejsza okładka pojedynczej książki
- Najbrzydsza okładka pojedynczej książki
- Najładniejsze okładki serii
- Najbrzydsze okładki serii
- Okładka zapadająca w pamięci
- Okładka niepasująca do treści
- Strony: białe czy żółte?
- Strony: cienkie czy grube?
- Okładka: twarda czy miękka?
- Najlepsze wydawnictwo (pod względem wyglądu książek)
Oczywiście, zachęcam także tych, których pominęłam (bardzo przepraszam, z chęcią nominowałabym całą blogosferę :C ) do udziału w zabawie, a wręcz nominuję każdego.
Życzę udanego podziwiania sztuki! :)
Dziękuję! Z pewnością wykonam jakoś w sierpniu :)
OdpowiedzUsuńFakt, takiego TAGu jeszcze nie było, ale kurczę - powinnam ci zrobić krzywdę, bo to ciężkie wybrać aby 1 książkę czy serię, a pytania albo albo już w ogóle trudne, jak dla mnie xd
Dziękuję za nominację!
OdpowiedzUsuńPostaram się zrobić ten TAG jak najszybciej.
Takiego tagu jeszcze nie było. Świetny pomysł.
Pozdrawiam :)
Ach, Vivian French ^^ Kochałam jej książki, gdy byłam mała, pamiętam jak stałam przed półką w empiku i nie mogłam się zdecydować, którą wziąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zrobiłam ten TAG u siebie na blogu, więc jeśli masz ochotę, to możesz zerknąć :) Wymyślaj takich więcej, bo z chęcią odpowiem!
UsuńJaki fajny TAG, podoba mi się :) "Rywalki" faktycznie mają ładną okładkę ale nie chce czytać tej serii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
http://kochamczytack.blogspot.com
Dziękuję za nominację, pojawi się najszybciej jak dam radę :) Pozdrawiam, Maniaczka
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za nominację, z chęcią wezmę udział w tym tagu!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z tym TAGiem, jest super! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za nominacje ;) postaram się jak najszybciej odpowiedzieć na pytania. Co do Darów Anioła to masz całkowitą rację, trzy wydania to jednak trochę za dużo. To samo tyczy się Diabelskich Maszyn. Dwa wydania już są, a trzecie jest w przygotowaniu.
OdpowiedzUsuńDzięki za nominację! Odpowiem jak najszybciej :D
OdpowiedzUsuńNienawidzę okładek filmowych... Zawsze narzucają mimowolnie, jak powinnam sobie wyobrazić te postacie. Dlatego denerwuje mnie, że gdy wychodzi film oparty na jakiejś książce, to od razu odświeżają okładkę, wypuszczając nowe wydanie.
OdpowiedzUsuńCiekawy TAG. Też zdecydowanie wolę żółte strony. Książki ze śnieżnobiałymi stronami mam wrażenie, że czyta mi się dużo ciężej;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
łał, raj dla oczu <3
OdpowiedzUsuńakurat teraz czytam "Intruza" i mnie się podoba ta okładka. Hahaha :D
Nowa recenzja! Zapraszam ;)
www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com
Zgadzam się co do Darów Anioła. Pewnie kiedy powstanie serial wydadzą je jeszcze raz z okładkami serialowymi. Widziałam gdzieś zdjęcie, że całą serię mają wydać w Anglii tak na maxa ślicznie i mam nadzieję, że w Polsce też tak wydadzą, ponieważ dotychczasowe okładki strasznie mi się nie podobają ( nawet te pierwsze oryginalne )
OdpowiedzUsuńBuziaki! www.filigranoowa.blogspot.com
Hah, tag idealny dla mnie :P Kocham okładki książek i uwielbiam, gdy są ładne. Zazwyczaj wybierając książkę, kieruję się najpierw okładką, a potem opisem i opiniami :D Super tag :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Świetny tag, podoba mi się! Ja również wolę żółte strony w książkach ;)
OdpowiedzUsuńhttp://alejaczytelnika.blogspot.com/
Świetny TAG! :)
OdpowiedzUsuńTez wolę okładki miękkie.
kacik-czytelnika.blogspot.com
Zgadzam się jeśli chodzi o okładki serii. Są wspaniałe :) Jednak przyznam, że mam odmienne zdanie do okładek Miasta Kości. Podobają mi się, z wyjątkiem tej z aktorami... Jednak gdyby zaczęli od razu wydawać, te które są aktualnie najnowsze byłabym w siódmym niebie. Ale faktycznie, trzy różne typy w księgarniach są irytujące..
OdpowiedzUsuńRównież jestem za miękką okładką ;)
Zostałaś nominowana do LBA u mnie ;)
Koniecznie muszę zrobić ten tag <3 *.*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
http://my-life-in-bookland.blogspot.com/
Mi tam okładka Nocnego Wędrowca się bardzo podoba. Ja tam wolę miękkie okładki ale jeśli chodzi o różne encyklopedie których w domu mam naprawdę dużo to w twardej.
OdpowiedzUsuńCiekawy tag :)
Mój kawałek internetu
Udany TAG :) Okładka Nocnego Wędrowcy zdecydowanie odstrasza.
OdpowiedzUsuńCo do najładniejszych okładek serii, zgadzam się jak najbardziej ;)
OdpowiedzUsuń