Witajcie!
Właśnie minął drugi miesiąc naszego, nie tak już nowiutkiego roku. Mam wrażenie, że momentami nie nadążam za tak szybko upływającymi dniami. No, ale nie zmienia to faktu, że warto byłoby zebrać w tym poście w całość wszystkie blogowo-książkowe wydarzenia.
Statystyki w pigułce
~ KSIĄŻKI ~
- Amy Ewing - Klejnot (recenzja) - 383 strony
- Bree Despain - Dziedzictwo mroku - 440 stron
- Bree Despain - Łaska utracona - 512 stron
- William Richter - Podwójna tożsamość - 116 stron (niedokończona)
Niezrecenzowane książki jeszcze doczekają się oddzielnych postów na blogu - w marcu postaram się nadrobić te zaległości. :)
Suma: 1451 stron (W styczniu: 2009 stron)
207 stron na tydzień | 50 stron dziennie | 2,1 strony na godzinę
~ BLOG ~
Luty - miesiąc, który naprawdę mnie zaskoczył. Jak, mając dwutygodniową przerwę od szkoły, można napisać tylko 3 recenzje (
"Wybranych" i "Pamiętnik" czytałam w styczniu, więc w liście książek nie znajduje się ten tytuł :)) i przeczytać niecałe 5 książek? Sama się sobie dziwię. I boję statystyk na marzec, gdy przez cały miesiąc do czytania i blogowania z powrotem dojdą podręczniki oraz nauka.
A oto liczba wyświetleń:
Niestety zaobserwowałam tendencję spadkową :c
Posty dodawałam regularnie, co trzy dni, ale doszłam do wniosku, że i tak w ogólnym rozrachunku wydaje się to być małą liczbą - 7 postów na całe 30 29 dni? Z drugiej strony, nie potrafię pisać tekstów na zapas, aby zmniejszyć przerwy między kolejnymi do chociażby dwóch dni. Spróbuję to poprawić, przynajmniej częściowo, bo czuję, że tak nie powinno być. (Przynajmniej poczucie bloggerskiego obowiązku w normie :|). Liczę na Was: napiszcie, ile Wy publikujecie postów miesięcznie oraz jakie jest Wasze zdanie w kwesii minimalnej liczby tekstów na blogu. (Obiecuję poprawę :|)
~ STOSIK ~
Oczywiście w kwestii kupowania książek, poszło mi znacznie łatwiej z poprawieniem cyferek: w lutym zaopatrzyłam się w 9 książek. Nie mniej jednak ani jednej nie kupiłam za cenę okładkową lub nawet kwotę powyżej 20zł, zatem przynajmniej nie straciłam na nowych nabytkach majątku. Czego nie mogę powiedzieć o miejscu na półkach, którego już i tak nie ma.
- Danielle L. Jensen - Porwana pieśniarka - nagroda w konkursie
- Marcus Sedgwick - Niezauważalna - 10,47 zł - zakupiona w Empiku na promocji -70% (w Empiku istnieją takie promocje, dacie wiarę? :O)
- Joelle Charbonneau - Testy - 9,99 zł - nabyta w Saturnie na stoisku z tanimi książkami
- Colleen Hoover - Nieprzekraczalna granica - j.w. - czas zrobić ponowne polowanie w Saturnie!
- Rysa Walker - Podróże w czasie - 10,47 zł - tę oraz pozostałe cztery książki zamówiłam w księgarni internetowej Dadada.pl (polecam zajrzeć, spore promocje! ^^)
- Cristina Moracho - Althea & Oliver - 5zł
- Morgan Rice - Przeznaczenie bohaterów - 9,15 zł
- Morgan Rice - Korowód królów - 7,84 zł
- Rachel Van Dyken - Utrata - 5zł
***
Uff, skończyłam! Te podsumowania to ciężka sprawa - wystarczy, że zapomni się położyć na fotografowany stosik jednej książki albo wliczyć o jeden tytuł za dużo do miesięcznej liczby stron i wszystko trzeba poprawiać od nowa. Mam nadzieję, że po kilku poprawkach, zawarłam wszystko, co powinno się w tym poście znaleźć.
***
A jakie są Wasze nowe nabytki książkowe? Ile tytułów przeczytaliście w lutym? Jakie niespodzianki przyniósł Wam ten miesiąc? Chwalcie się! :)
No zdarza się, że nie które miesiące mamy słabsze, nie załamuj się tak. :)
OdpowiedzUsuńJa staram się dodać posty co 2 dni. :)
Przynajmniej przeczytałaś grube książki, więc jest okay. :D
Same fajne zdobycze masz :) Ja już mam "Porwaną pieśnirkę i nie mogę się doczekać przeczytania. :D
Oby kolejny miesiąc był bardziej udany. :)
http://kochamczytack.blogspot.com
Dzięki za słowa otuchy ^^
UsuńRównież nie mogę się doczekać "Porwanej pieśniarki" - tyle pozytywnych recenzji miałam okazję przeczytać, że nawet nie próbuję myśleć, że to może być przeciętna lektura :)
E tam! U mnie styczeń wypadł okropnie! To się zdarza :D
OdpowiedzUsuńZ lutego jestem o dziwo zadowolona, przeczytałam 6 książek :)
Ciekawi mnie "Porwana pieśniarka" *o*
Buziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession <3
Brawo - 6 książek to świetny wynik! :)
UsuńTo całkiem niezły wynik!
OdpowiedzUsuńOgólnie, to nie ogarniam, o co chodzi z tą minimalną liczbą postów na blogu. Przecież to ma być zabawa. Masz o czym pisać i chcesz, to piszesz, nie to nie. Tak przynajmniej ja to widzę. Nie mam regularnej liczby postów na blogu, staram się tylko publikować w określone dni tygodnia - niektórzy się przyzwyczajają i nawet nie muszą obserwować, by wiedzieć, kiedy czegoś się spodziewać.
Rozumiem Twój sposób myślenia i faktycznie: to ma być zabawa, i dla mnie to naprawdę świetna zabawa. Z tym, że chciałabym, by wiązała się ona z jakimiś zasadami, systematycznością, aby jednocześnie pracować nad sobą i swoimi nawykami :)
UsuńJeśli chodzi o luty - u mnie było jeszcze gorzej ze względu na ilość nauki. Mam jednak nadzieję, że w marcu się poprawię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/02/collide.html
Trzymam kciuki, aby udało Ci się dotrzymać swojego postanowienia :)
UsuńU mnie w lutym 5 książek i w tym bardzo miłe zaskoczenie a nawet miłość do "Love Style Life" :D Mam nadzieję, że w marcu wynik będzie nieco lepszy ze względu na wolne ;)
OdpowiedzUsuńfind-the-soul.blogspot.com
Niestety, nie miałam jeszcze okazji sięgnąć do "Love Style Life", ale raczej to nie mój gatunek :c
UsuńU mnie raczej nie ma się czym chwalić, więc przemilczę tę sytuację xD za to jestem pod wrażeniem twoich zdobyczy i to w takich cenach! ♥ Masz oko do promocji ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-me.blogspot.com
A dziękuję - staram się jak mogę, aby chociaż po części zaoszczędzić na książkach, skoro już kupuję ich aż tyle :D
Usuń"Klejnot" i ja w lutym przeczytałam. :) Mi udało się wciągnąć 9 książek, więc nie najgorzej. :)
OdpowiedzUsuń9? Naprawdę podziwiam i gratuluję! :o
Usuń1450 stron to dużo ;D Ja się zaopatrzyłam w 6 książek :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://ksiazki-bez-konserwantow.blogspot.com/
Zależy jak się na tę liczbę patrzy - gdyby pomyśleć, że trzeba byłoby przeczytać 1450-stronicową lekturę szkolną, to bym się przeraziła :D
UsuńPost na trzy dni to naprawdę dobry wynik. :) Ja piszę jedną recenzję na tydzień, publikowaną w sobotę, plus od czasu do czasu, jakiś tag i podsumowanie na koniec miesiąca. Łącznie wychodzi, w ciągu 30 dni, 5-6 postów (4-5 recenzji, podsumowanie, tag).
OdpowiedzUsuńBardzo ładny wynik, gratuluję. :)
Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
UsuńWłaśnie chciałabym mieć opracowany system jak Ty (podziwiam Twoją systematyczność!), gdyż zawsze wiem, kiedy mogę się spodziewać na Twoim blogu recenzji ^^
Althea & Oliver 5 zł? :O
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie książka "Klejnot",muszę ją przeczytać! :D
1451 stron to dużo! ^^ Gratuluję :D
Pozdrawiam ~ Bacha
dostatniejstrony.blogspot.com
Sama byłam zaskoczona tą ceną, ale gdy tylko zdumienie minęło, od razu kliknęłam "Kupuj" :D
UsuńCzytaj "Klejnot" - nie pożałujesz!
Myślę, że cztery książki to i tak dobry wynik ;)
OdpowiedzUsuńAle za to udało Ci się upolować świetne promocje :D
Dziękuję bardzo :)
UsuńHej :) Zostałaś nominowana do Zamczysko Book Tag:
OdpowiedzUsuńhttp://drugastronaksiazek.blogspot.com/2016/03/zamczysko-book-tag.html
Ależ intrygujący tytuł! Dziękuję serdecznie :D
UsuńBardzo dziękuję, chętnie spojrzę :)
OdpowiedzUsuńJa przez swoje ferie przeczytałam może jedną książkę, więc hmmm... pięć to dobra liczba xD
OdpowiedzUsuńJa tam uważam, że 7 postów na miesiąc jest ok - ja czasem nawet tyle nie publikuję xD Około 4 wychodzi. Nie mam czasu po prostu pisać więcej, a i książek tak dużo ostatnio nie czytam :P
Ależ w piękne pozycje się zaopatrzyłaś <3
Mój luty był właściwie poświęcony Lalce :P :|