poniedziałek, 20 lutego 2017

Krajowe Eliminacje do EUROWIZJI, czyli dlaczego wzrost jest ważny, a jedna piosenka ma w sobie kluski na mleku

Zawsze, gdy ktoś pyta mnie, jakiej muzyki słucham, odpowiadam, że... różnej. Przeważnie budzi to ciekawość, zdumienie bądź (częściej!) nawet irytację odbiorcy: ale.. jak to? Nie masz żadnych ulubionych wokalistów? Najchętniej odtwarzanych utworów? A ja, jak taka chorągiewka na wietrze - co usłyszę, to zapiszę, co odnajdę to zachowam. Na dodatek, w żaden sposób nie kieruję się gatunkiem muzycznym bądź typem wokalisty - na pierwszym miejscu stawiam tę, konkretną piosenkę. 

Właśnie stąd bierze się moje zainteresowanie Konkursem Piosenki Eurowizji, o którym ostatnio jest całkiem głośno, głównie ze względu na ponowne zaangażowanie Polski w to wydarzenie. Z kolei pomysł na post wpadł mi do głowy przez Krajowe Eliminacje, odbywające się w ostatni weekend (sobota, 18 lutego). Jestem pewna, że większość z Was ma o tych muzycznych zmaganiach spore pojęcie, lecz z przyjemnością przybliżę ogólny zarys konkursu niezorientowanym oraz wyrażę swoją opinię na temat tegorocznej edycji. Nie samymi książkami żyje człowiek, prawda?


Eurowizja jest organizowana od 1956 roku, czyli w tym roku odbędzie się po raz 62. W 2015r. została zasłużenie wpisana do Księgi Rekordów Guinessa za... Oczywiście, że za najdłużej prowadzony konkurs muzyczny. Ilość państw angażująca się w to przedsięwzięcie z roku na rok się zmienia. Aby nie zarzucać Waszych głów nieprzebraną ilością dat, wspomnę jedynie, że "wyłączenie" naszego kraju z wydarzenia miało miejsce w latach 2011-2014. Nie mieliśmy jednak co narzekać - ktoś musiał przecież zająć się Euro 2012! Wróciliśmy do gry z iście narodową, ba! ludową piosenką Cleo i Donatana, czyli angielską wesją "My słowianie". Opinie na temat tegoż barwnego występu były naprawdę podzielone, aczkolwiek mnie, niemała dawka dystansu oraz humoru wpleciona przez biało-czerwone barwy na scenie nie wyszła nikomu na złe.

Nie trzeba stwierdzać, by wiedzieć, że jako konkursowi europejskiemu, a nawet światowemu (od ubiegłego roku przypływają do nas Australijczycy! :D) zarzuca się mu bazę pod bardziej lub mniej subtelne polityczne zagrania. Niewątpliwie, ziarno prawdy w tym tkwi, aczkolwiek zdecydowanie mocniej rzucają się w oczy coroczne hasła festiwalu, nawołujące do zgody, pokoju, obcowania z drugim człowiekiem.

A skoro już jesteśmy tutaj, tegoroczna Eurowizja znajdzie miejsce u naszego sąsiada: w Ukrainie, w Kijowie. Natomiast motyw przewodni brzmiący "Celebrate Diversity" (Świętuj różnorodność), chociaż wydaje się brzmieć dość ogólnikowo, mnie kojarzy się z barwnością i energią, więc czuję, że ta edycja może okazać się całkiem niezłą!

Jeśli ten temat by Was zainteresował, chciałabym stworzyć nawet kilka tekstów dotyczących owego konkursu, by nie wrzucić moich drogich czytelników na raz do kotła pełnego mnóstwa informacji. W związku z tym, dzisiaj skupię się już tylko i wyłącznie na wspomnianych Krajowych Eliminacjach, a bliżej półfinałów, finału, z przyjemnością spojrzę na tegorocznych kandydatów, ich utwory z szerszej perspektywy.

***


Do polskich eliminacji zakwalifikowało się 10 wykonawców. Moje największe zaskoczenie wywołały świeże, nieznane mi wcześniej twarze: z całego teamu kojarzyłam jedynie Rafała Brzozowskiego (Rolnik szuka żony! :D), Kasię Moś (z ubiegłego roku) oraz Paullę. Lecz, oczywiście, mówię tu o pozytywnej niespodziance - nic tak nie cieszy, jak poznanie nowych muzycznych ścieżek! Jednak nie wszystkimi chciałabym podążać...

Tak prezentowała się lista zawodników:
  1. Martin Fitch – „Fight for Us”
  2. Lanberry – „Only Human”
  3. Isabell Otrebus – „Voiceless”
  4. Paulla – „Chcę tam z tobą być”
  5. Olaf Bressa – „You Look Good”
  6. Kasia Moś – „Flashlight”
  7. Aneta Sablik – „Ulalala”
  8. Rafał Brzozowski – „Sky Over Europe”
  9. Carmell – „Faces”
  10. Agata Nizińska – „Reason”
Prawda, że niespotykana kombinacja? Przejdźmy zatem do tego, co wnieśli owi artyście do eliminacji, czyli... MUZYKI.

***

Martin Fitch – „Fight for Us”
Nie trzeba przeczytać komentarza pod filmem, by dostrzec kolosalne podobieństwo do wykonów Shawna Mendesa - inspiracja inspiracją, ale żeby aż tak? Dodatkowo, element, którego pozbyłabym się w pierwszej kolejności to chórek, gdyż nie sprawdził się prawie w ogóle w swojej roli. A sam wokalista... Nie mój typ głosu, za nadto kojarzy mi się z powielanym schematem jednoosobowego boysbandu. Piosenka chwytliwa, ale wysłuchana o raz za dużo, staje się zwyczajnie irytująca.


Lanberry – „Only Human”
Wiedziałam, że skądś znam ten utwór - to "światowa" odsłona piosenki "Piątek". Chociaż, jak widać na nagraniu, wokalistka średnio podołała głosowemu wyzwaniu, na pewno nie mogę zarzucić melodii smętnego brzmienia bądź ponurości. Lekka, nadająca się do tańca kompozycja, którą chętnie nucę sobie teraz podczas odrabiania lekcji, aczkolwiek... sukces na dalszych etapach konkursu stanąłby pod wielkim znakiem zapytania.


Isabell Otrebus – „Voiceless”
Ten utwór do końca pozostawał moim faworytem "od pierwszego usłyszenia". Dziewczynę faktycznie kojarzyłam z "Mam talent", lecz wtedy zrobiła na mnie średnie wrażenie. Jeśli jednak chodzi o jej udział w eliminacjach, dzieło szwedzkiego "kompozytora eurowizyjnych przebojów" trafiło w moje serce w stu procentach. I buduje napięcie, i bawi się melodią, co czyni je piosenką na dobrym poziomie, ale przy tym szybko wpada w ucho - a przynajmniej wpadło w moje.



Paulla – „Chcę tam z tobą być”
Jedyna polska piosenka - jedna na 10! Chociaż bardzo często po eliminacjach ich zwycięzcy mają tendencję do modyfikowania utworów, tłumacząc część tekstu na angielski bądź polski ("Slavic girls" na przykład), aż przykro się patrzy, gdy tak niewielu kandydatów przystaje przy naszym języku. Według mnie, właśnie koncepcja pół na pół (angielski dla zrozumienia przesłania + narodowy dla ukazania wspomnianej różnorodności) najlepiej spełniłaby oczekiwania widzów Eurowizji. Ale jeśli chodzi o Paullę... prosta ballada, której sporo brakuje bądź przynajmniej niewieloma czynnikami mogłaby się wyróżnić - ani mocnym głosem, ani silnymi emocjami, ani, tym bardziej, oryginalną melodią. Taka jakich wiele: było i jeszcze będzie!



Olaf Bressa – „You Look Good”
Tutaj to dopiero się uśmiałam! Kto dobierał Ci taką ekipę, chłopie? Żeby chociaż tancerki sięgały Twojemu wzrostowi... A tak? Gdyby jeszcze była mowa o show, z pewnością by go Olafowi skradły. Kompozycja bardzo porównywalna do pierwszego wokalisty, Martina Fitcha. Dźwięki dobierane jakby na jedną modłę stanowiące całość tak oczywistą, jak bardziej się chyba nie da. Choćby grono odbiorców było nie wiadomo jak szerokie, i tak oczekują oni ciut ambitniejszego repertuaru, tak sądzę. Może faktycznie chłopak miałby większe szanse, gdyby nie jurorzy, którzy przystopowali pomysł na krótkie szorty, odpowiednio go oceniając. 



Kasia Moś – „Flashlight”
Oto i nasza księżniczka: zwyciężczyni Krajowych Eliminacji, Kasia Moś. Trafny wybór piosenki doświadczyłam nawet na samej sobie. Początkowo nie czułam się do końca przekonana jej dość mrocznym charakterem, ponurą atmosferą. Jednak po kilkakrotnym przesłuchaniu, przenuceniu, przeczytaniu tekstu oraz kilku komentarzy o "bondowskim klimacie", "potężnym głosisku", zdałam sobie sprawę, że utwór zdecydowanie wygrał. I przy maleńkich poprawkach, jest w stanie zrobić to także na półfinałach, a nawet dalej! Do trzech razy sztuka, jak powiadają!

Dodam w ciekawostce, że Kasia mogłaby humorystycznie być nazywana drugą "blondynką z reklamy". Kto kojarzy "dzwońcie z komórek, dwa, dwa, siedem czwórek... " lub "ubezpieczenie na twoje mienie", będzie wiedział, o co chodzi. ;) 

Aneta Sablik – „Ulalala”
Co jak co, ale tej piosence optymizmu nie brakuje! Nawet jeżeli wpadło go tam odrobinkę za dużo, przez co niektórzy osądzają ją za "infantylną", "banalną", to.. who cares? Takie występy również się przydają, choćby dlatego, by zapomnieć o problemach, a skupić się wyłącznie na emanującym radością uśmiechu wokalistki oraz sympatycznym "u la la la". Nie każdy utwór trzeba od razu krytykować pod kątem nienadawania się do Eurowizji, co nie?



Rafał Brzozowski – „Sky Over Europe”
I właśnie w takim przypadku, wychodzi na wierzch moja niekonsekwencja, bo wykon Rafała ZDECYDOWANIE nie nadaje się na Eurowizję! (Kobieta zmienną... :D) By zachować twarz, słuchałam go co najmniej dwa razy dla sprawiedliwej oceny, lecz w dalszym ciągu jestem zdania, że to.. to po prostu średnia kompozycja. Płynie jak mleko z tekstu "Sky over Europe", a nawet niczym kluski na mleku. To, że w tytule ktoś zawarł częściową nazwę konkursu, nie czyni z piosenki europejskiego przeboju!



Carmell – „Faces”
Chociaż powinnam o tej pani słyszeć, nigdy nie było mi dane - prawdopodobnie dlatego, iż nie orientuję się w "The Voice'ach" itp. Co mogę zatem powiedzieć o pierwszym wrażeniu spotkania z twórczością Carmell? Na pewno zawiera w sobie cząstkę fantastyczną, baśniowego świata, która odkrywa się z nie lada przyjemnością. Jeśli miałabym trzymać się sztywno zasad oceny "profesjonalnych", eurowizyjnych krytyków: nadaje się na konkurs w 50%. Zdarzało się bowiem, że podobne koncepcje, wybierane zwłaszcza przez skandynawskich wokalistów, zostawały naprawdę wysoko oceniane w głosowaniu jury, jak i widzów. Lecz ku temu, przydałaby się jeszcze klimatyczna wizualizacja, ciut bardziej wyraziste budowanie dynamiki, napięcia. Droga dobra, ale wersja jakby robocza!



Agata Nizińska – „Reason”
Wszyscy wychodzą z założenia (a przynajmniej spora większość), że ostatnie występy w wyjątkowy sposób zapadają w pamięci odbiorców. Ja dodałabym swoją część tezy: do tego potrzeba jeszcze wyjątkowego charakteru wykonu. W przypadku Agaty Nizińskiej, ballada stawia na subtelność i prostotę, co nadaje występowi czystości połączonej z siłą. "Zjechana", kolokwialnie mówiąc, została jednak otoczka prezentacji - ani tło, ani nawet strój wokalistki nie skojarzyły się, tak jakbym to sobie wyobrażała, z przekazem. Może to to zmniejszyło szansę uczestniki na rozwój eurowizyjnej ścieżki?

***
Tegoroczne Krajowe Eliminacje uważam za warte uwagi, chociaż nieszczególnie przełomowe bądź odkrywcze: znalazły się i perełki, i drobne porażki. Jak to bywa na Eurowizji - to samo powieli się potem na międzynarodowej scenie. Grunt, że z roku na rok Polska stawia na zupełnie inne atuty, nie ograniczając się do jednego kanonu, takiego samego typu muzyki bądź artystów "z jednej działki". Była Górniak, były Słowianki, była melancholijna Monika Kuszyńska, był nieprzewidywalnie klasyczny Michał Szpak. Teraz pora na naszą odsłonę motywu przewodniego do filmu 007 w połączeniu z ognistym głosem, dominującym temperamentem ubranym w zwiewną sukienkę. Nie wiem jak Wy, ale ja już trzymam kciuki!


Źródła informacji:
~ wikipedia.pl
~ eurowizja.org
~ eurowizja.tvp.pl

***
A Wy jakie macie zdanie na temat eliminacji? Które występy najbardziej Wam się podobały? Zgadzacie się, że Kasia Moś ma spore szanse na wysoki wynik w finale? Śledzicie poczynania wokalistów na Eurowizji? Piszcie! :)

14 komentarzy:

  1. Nie oglądałam transmisji na żywo, ponieważ nie miałam możliwości, ale przesłuchałam wczoraj wszystkie piosenki i moje ulubione to zdecydowanie "Voiceless", "Flashlight", "Reason" oraz "Only human". Brzozowskiego uwielbiam, ale jak się okazało tylko w wersji polskiej, reszta jednym uchem wpada, drugim wypada. Gdyby tylko ode mnie zależało kto pojedzie, wahałabym się między Kasią i Isabell. Atutem tej pierwszej jest klimat i głos, ale ta druga ma piosenkę, która wpada w ucho i nie wiem czemu, ale jakoś bardziej pasuje mi do Eurowizji. Obawiam się, że Kasia Moś przyćmi wszystkich, ale ci zaraz o niej zapomną. A piosenkę Isabell nucę dzisiaj cały dzień i ciągle siedzi mi w głowie. Ale zobaczymy- już nie mogę się doczekać! Boję się tylko, żeby nie mieć matur na następny dzień po półfinałach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, w moim przypadku dylemat również polegał na Kasi vs. Isabell - obie mają świetne głosy i dobre piosenki. :)
      A tam matury! Po co komu matury? :D

      Usuń
  2. Pod względem gustu muzycznego też jestem taką chorągiewką na wietrze - ważne, żeby dobrze się słuchało :D. Co do Eurowizji, to moim zdaniem nie ma ona sensu, gdy 90% piosenek wykonywana jest po angielsku. To chyba trochę mija się z celem i właśnie fajnie byłoby, gdyby było, tak jak piszesz - pół na pół. Rok temu trzymałam kciuki za Szpaka, w tym roku jakoś specjalnie się nie zainteresowałam tymi eliminacjami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest dobre podejście do wybieranych piosenek! :D
      Ja do Szpaka przekonałam się właściwie dopiero na finale - ale i tak lepiej późno niż wcale. ^^

      Usuń
  3. Powiem szczerze, że w tym roku jakoś specjalnie nie interesowałam się eliminacjami, ale dzięki tobie teraz przesłuchałam wykony. Jak dla mnie "Flashlight" to dobra piosenka, podoba mi się właśnie, że jest taka... mroczniejsza, jakby "cięższa" a nie kolejne płaczące wyjce do księżyca. Będę trzymać kciuki za Kasię :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie,
    BOOK MOORNING

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, "płaczące wyjce do księżyca" to na Eurowizji (zwłaszcza w ostatnich edycjach!) chleb powszedni. Niestety. :c

      Usuń
  4. Świetny post! Ja trzymałam kciuki za Isabell, myślę że miałaby duże szanse, podobała mi się też propozycja Carmell reszta była albo przeciętna albo gorsza niż przeciętna;) Co do pioseni wygranej to jakoś nie mogę się przekonać:/ ale na pewno będę trzymała kciuki:D
    Pozdrawiam, books--my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! :)
      Właśnie utwór Carmell miał najwięcej takiego niepowtarzalnego klimatu ze wszystkich piosenek. :)

      Usuń
  5. Krajowe eliminacje do Eurowizji oglądałam jedynie raz, gdy wygrało "Keine Grenzen" od Ich Troje. Wtedy to były piosenki i wykonawcy startujący - Bracia, Wilki, Varius Manx, IRA, Blue Cafe! Tegoroczne właśnie przesłuchałam od ciebie tak po parę sekund i... nic mnie nie zachwyciło. Wszystkie są dla mnie takie jałowe. Sam konkurs Eurowizji na pewno obejrzę, bo robię to ponownie od dwóch lat i fajnie się przy tym bawię, aczkolwiek raczej Polsce kibicować nie będę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to musiało być jakoś dawno temu! :o
      Właśnie mam wrażenie, że ktoś chciał bardzo na siłę wypromować na Eurowizji nowe twarze, zamiast, przynajmniej po części, przetestować te sprawdzone. :c

      Usuń
  6. Przełączając kanały trafiłam na utwór śpiewany przez Carmell i mnie zaintrygował. od razu trafił do playlisty :) Innych nie znam, czekam na Eurowizję.
    A, i jeszcze Only Human... co to jest??? Polska wersja i angielska mnie zniesmaczyły. Nie podobają mi się. Niestety :|
    Co znalazła Marta?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że znalazłaś coś dla siebie! :)
      A Only Human.. cóż. Powiedziałabym, że ma ono w sobie coś z ubiegłorocznego wykonu Margaret. :C

      Usuń
  7. Dla mnie największym rozczarowaniem był Brzozowski. Liczyłam na jakąś fajną propozycję z jego strony a wyszły trochę smęty, które są dla mnie trochę bezkształtne xd
    Zaintrygowała mnie Carmell i ta od Voiceless. Za to piosenka Kasi Moś... Meh. Nie podoba mi się, ale ma w sobie coś, że mi dwa dni po konkursie jeszcze siedziała w głowie. Zobaczymy jak pójdzie

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak! Smęty zdecydowanie! :D
      Poczekamy, zobaczymy. Póki co, wygląda na to, że piosenka Moś znalazła sobie spore grono fanów. :o

      Usuń

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz ten post.
Proszę, byś wcześniej jednak go przeczytał/a bądź przynajmniej przewertował/a wzrokiem. :)

Zależy mi na szczerych opiniach, pytaniach, wątpliwościach i komentarzach. Możesz zostawić link swojego bloga - ale przede wszystkim przekaż mi swoją, wartościową ocenę.

Nie masz pomysłu na ciekawy komentarz? Napisz:
→ czy czytałeś/aś książki, o których piszę w poście?
→ czy owe lektury Ci się spodobały?
→ czy masz ochotę je przeczytać?
→ czy podoba Ci się pomysł na post?
→ czy przyjemnie czytało Ci się napisany przeze mnie tekst?
→ czy masz inny pomysł na post, który by Cię zaciekawił?
→ co będziesz czytał/a w najbliższym czasie? (albo co czytasz teraz?)
→ jak Ci mija dzień? :)
→ co słychać na Twoim blogu?



Z góry dziękuję za każde zdanie - dzięki nim mam szansę pracować nad swoimi!

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░