czwartek, 28 czerwca 2018

Jeff Wheeler - Trucicielka Królowej: początek czegoś... pięknego?

Na szczęście wszystkich jej fanów, fantastyka jako gatunek wciąż się rozrasta, wędruje nowymi ścieżkami i sięga po nowe rozwiązania. Dzięki temu ja, chociaż nie czytałam klasyki z półki Tolkien lub George'a R.R. Martina, byłam w stanie znaleźć coś dla siebie: swój świat wypełniony po brzegi walkami, intrygami, rycerzami i powabnymi księżniczkami. Co zatem rozkwitło z jednego pączka nowego, młodzieżowego nurtu fantasy? Właśnie Królewskie Źródło oraz jeden młody mężczyzna z potencjałem na porządnego bohatera.


Owen Kiskaddon ma 8 lat i zero pojęcia na temat jego nagłej przeprowadzki do zamku króla Severna. Wie jedynie, że jego rodzice postąpili nieodpowiednio względem władcy, a jego starszy brat, będący do tej pory królewskim zakładnikiem, został stracony. Udaje się więc na dwór w Królewskim Źródle, gdzie pozna wielu jego mieszkańców, a pośród nich tajemniczą, przez nikogo nie widzianą od lat... trucicielkę królowej, która tak jak i król została obdarzona przez Źródło magiczną zdolnością.

Pierwsze rozczarowanie, jakie przyszło do mojej głowy wraz z rozpoczęciem lektury "Trucicielki" wynikało z mojej własnej nieuwagi. Widząc gotycką, tajemniczą okładkę, wodząc wzrokiem po opisie, byłam święcie przekonana, że w paczce otrzymam dworską powieść z elementami romansów, walk i intryg. Liczyłam na mnogość sekretów do odkrycia, kłamstw bohaterów do zdemaskowania. Natomiast z każdą kolejną stroną czułam, że to nie ta bajka, zupełnie nie ta! Bowiem pierwszy tom serii "Królewskie źródło", głównie ze względu na wiek głównego bohatera, skierowany jest, moim zdaniem, do przedziału 11-15 lat. Ta grupa odbiorców podczas lektury będzie bawić się najlepiej, przeżywając przygody Owena, jego podróże po zamku, zabawy z wnuczką Howartha, pełną energii Evie. Mnie, mimo wszystko, zabrakło wyzwania: elementu, wątku, którzy przykułby moją uwagę i sprawił, że sięgałabym po książkę nawet, gdy brakowało mi czasu.

Mimo wszystko, nie myślcie sobie, że książka nie wyszła autorowi! Rzecz jasna, że nie! Po prostu moje wakacyjne życie jest na tyle leniwe, że chociaż od powieści oczekuję odpowiedniego tempa akcji...

Tym sposobem przechodzimy do kwestii chłopca, małego Owena Kiskaddona. Na pewno wypada pochwalić autora za wykreowanie tak sprytnego, rezolutnego małego odkrywcę, który z dziecięcą ciekawością, acz nie odrzucając przy tym rozwagi, przemierza królewskie włości, znajdując w nich sprzymierzeńca w postaci Ankarette - kobiety ze strzelistej wieży. Mówiąc o rezolutności, warto wspomnieć, że momentami wydawała mi się ona być aż nazbyt... dojrzała. Odnosiłam bowiem niejednokrotnie wrażenie, że Owen wcale nie skończył dopiero 8 lat, że musi mieć co najmniej 11-12. Skoro chłopak bez większych wątpliwości wchodzi jak w masło we wszystkie zagrania, intrygi, w które zostaje wplątany... Ba! On sam nieźle kombinuje, szwendając się po sieci ukrytych korytarzy, grając w czarmistrza (odpowiednika szachów), czytając stare księgi bądź odkrywając tajemnice skrywane przez dorosłych. Gdy pomyślę o sobie w jego wieku i moich ówczesnych zajęciach... aż wstyd!

Udało mi się dostrzec jednak ogromną zdolność Jeffa Wheelera do tworzenia ciepłych, szczerze sympatycznych postaci, które wkupują się w łaski czytelnika bez mrugnięcia okiem. Nawet jeśli nie zostali wykreowani szczególnie dokładnie, szczypta uroku, humoru, która została im podarowana, robi całą robotę! Kucharka Liona, trucicielka Ankarette, nawet szpieg Mancini - na nich zwróćcie szczególną uwagę, gdy już zdecydujecie przeczytać tę historię. 

Pierwszy tom "Królewskiego źródła" stanowi także bardzo udany wstęp do całej serii, składającej się aż z 6 części. Dzięki niemu poznajemy podstawy historii, jaka będzie rozwijana w kolejnych książkach, a i możemy docenić następny tom, w którym nasz Owen dorasta i wszystko jest już, powiedzmy, na swoim miejscu. ;)

"Trucicielka królowej" sprawdzi się w dłoniach każdego młodego fana fantastyki, pragnącego rozpocząć swoją przygodę z tym gatunkiem, sprawdzając, co ciekawego ma on do zaoferowania. W powieści nie brak bowiem ani klimatu tajemniczej posiadłości, ani elementów magii, ani niejednoznacznych bohaterów, którzy mają w sobie coś zarówno z jasnej, jak i ciemnej strony mocy. Natomiast im człowiek starszy, tym trudniej będzie mu to docenić, niestety. Co nie zmienia faktu, że warto próbować, by przeżyć kawał prawdziwej, fantastycznej przygody!

Liczba stron: 399
Wydawnictwo: Jaguar
Tłumacz: Robert Kędzierski, Anna Krochmal
Data premiery: 6 czerwca 2018r.

Więcej zdjęć: 
 

***
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Jaguar. :)


16 komentarzy:

  1. Czasem lubię oderwać się od innych książek i sięgnąć po coś typowo fantastycznego, więc na wakacjach będę pamiętać o tej książce ;)
    Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami sięgam po takie książki, które są skierowane do tych trochę młodszych czytelników, więc może dam jej szansę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię książki dla młodszych czytelników :) nie wykluczone, że sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. W tej chwili to raczej nie dla mnie, bo szukam poważniejszych lektur, ale w przyszłości może się skuszę. Lubię jeszcze czasem wracać do tego, co czytałam w dzieciństwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam już co nieco o tym tytule, ale nie byłam do niego przekonana i dalej nie jestem. Chyba faktycznie młodsi bardziej docenią, a ja bym się czepiała szczegółów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nie moje klimaty :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Super okładka, bardzo intensywny kolor - na pewno nie zginęłaby w tłumie na półce ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno bardzo ładnie by się na niej prezentowała! :)

      Usuń
  8. Bardzo dawno nie czytałam fantasy, a kiedyś to był mój jedyny gatunek :) widzę, że ta z racji wieku, raczej do mnie nie pasuje, ale chętnie podrzucę tytuł mojej młodszej siostrze :)

    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młodsza siostra na pewno będzie zadowolona! :D

      Usuń

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz ten post.
Proszę, byś wcześniej jednak go przeczytał/a bądź przynajmniej przewertował/a wzrokiem. :)

Zależy mi na szczerych opiniach, pytaniach, wątpliwościach i komentarzach. Możesz zostawić link swojego bloga - ale przede wszystkim przekaż mi swoją, wartościową ocenę.

Nie masz pomysłu na ciekawy komentarz? Napisz:
→ czy czytałeś/aś książki, o których piszę w poście?
→ czy owe lektury Ci się spodobały?
→ czy masz ochotę je przeczytać?
→ czy podoba Ci się pomysł na post?
→ czy przyjemnie czytało Ci się napisany przeze mnie tekst?
→ czy masz inny pomysł na post, który by Cię zaciekawił?
→ co będziesz czytał/a w najbliższym czasie? (albo co czytasz teraz?)
→ jak Ci mija dzień? :)
→ co słychać na Twoim blogu?



Z góry dziękuję za każde zdanie - dzięki nim mam szansę pracować nad swoimi!

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░