czwartek, 30 lipca 2015

Gayle Forman - Zostań, jeśli kochasz

Liczba stron: 248
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Cena wydawnicza: 34,90zł
Seria: Jeśli zostanę
Tom: I


O czym książka?

Może nie zabrzmi to nazbyt pozytywnie, ale najłatwiej opisać tę książkę jako powieść o umieraniu. Bo to właśnie śmierć przewija się przez każdą stronę tej powieści.

Pozycja opowiada historię nastoletniej Mii. Dziewczyna ma dwoje, szalonych rodziców, młodszego brata Teddy'ego, najlepszą przyjaciółkę Kim oraz ukochanego chłopaka Adama. Ma również swą największą pasję - grę na wiolonczeli - rozwijaną od najmłodszych lat. Wiąże z nią plany, marzenia, które powoli stają się coraz bardziej realne. Całe dotychczasowe jej życie stawia pod znakiem zapytania wypadek samochodowy podczas rodzinnego, zimowego wypadu. Odtąd, reszta akcji powieści ma miejsce w szpitalu, w którym Mia musi podjąć decyzje: odejść czy zostać. Odejść z rodziną. Zostać sama.

Wygląd:

Biała okładka. Fotosy z filmu. Wydawać by się mogło, choć ładna, nie ma w sobie niczego specjalnego. Nie lubię zdjęć ekranizacji na książkowych wydaniach. Najczęściej przedstawiają one bowiem bohaterów filmowych, których nie mogę sobie już wtedy wyobrazić w oparciu o tekst autora, gdyż zostaje mi narzucony pewien schemat. W przypadku 'Zostań, jeśli kochasz' nie potrafię sobie uzmysłowić, jaka inna forma grafiki okładkowej nadałaby się lepiej. Ta, która się pojawia, wcale nie sprawia wrażenia pustej czy wybrakowanej. W połączeniu z bielą nadaje treści delikatności, subtelności. Wewnątrz drewniane strony, leciutko zażółcone. Czcionka czytelna, marginesy nie za szerokie. Tylko szkoda, że taka chudziutka, bo aż smutno trzymać w dłoniach, wiedząc, że kilka stron dalej czeka na nas finał. I adios. 

Koncepcja:

Nigdy nie spotkałam się jeszcze z książką o takiej tematyce. Co prawda, był okres gdy omijałam obyczajówki jak ognia. Przyznaję. Ale czy 'Zostań, jeśli kochasz' można przyporządkować pod nastoletnie rozterki? Chyba patrzenie krytycznym okiem mi nie wychodzi. Ale cóż zrobić? Powieść  po prostu tak urzeka, oddziałuje na emocje czytelnika i sprawia, że jego serce rozdział po rozdziale kruszy się na kawałki. A to głównie za sprawą pomysłu, gdyż właśnie poruszane tematy, może nam dalekie, aczkolwiek spotykane na co dzień dają do myślenia.

Treść podzielona jest na dwa rodzaje prezentowanych wydarzeń: relacje ze szpitala, dziejące się w teraźniejszości z punktu widzenia bohaterki oraz wspomnienia Mii z różnych okresów jej życia. Ta przeplatanka daje nam do zrozumienia ważną rzecz. Decyzja dziewczyny, choć powstaje w szpitalu, była budowana przez te wszystkie lata, z chwil spędzanych z rodziną, pięknych momentów współdzielonych z chłopakiem, spotkań z przyjaciółką. Dochodząc do tego wniosku, doświadczyłam złożoności ludzkiego życia, mnogości elementów, z którego się ono składa. Tak, pozycja skłania do refleksji. I tylko tyle chciałam powiedzieć.
Ponadto, spodobał mi się pomysł dopisywania na początku każdego rozdziału dokładnej godziny, o której dzieje się akcja. I wbrew pozorom, w całej książce zawarte jest bodajże tylko kilka dni. Już ten sam element powinien świadczyć o dynamice. 

Bohaterowie:

Mówiąc, że bohaterowie nie pełnią tutaj głównej roli na pewno nie skłamię. Po prostu istotna jest tu idea, nie postać. Ale i oni przysłużyli się do charakteru tekstu. Wydaje mi się, iż są nieco schematyczni. Mają w sobie cechy, które przysługują większości książkowych ludzi. Ale zarazem w ich charakterze przewijają się iskierki indywidualności, przypisujące bohaterów do tego, konkretnego utworu.

Nie potrafię także jednoznacznie wyjaśnić dlaczego, ale spodobała mi się główna bohaterka. Trudne do wyobrażenia, a jednak możliwe. Tak, główna bohaterka. Mia. Dziewczyna. Nastolatka. Ba! Spodobała mi się jej postawa. Nie wiem, jak zostałaby ona odebrana przez innych, ale ucieszyło mnie, że bohaterka potrafi się przeciwstawić panującym modom, zachowaniom rówieśników. Ona jest wiolonczelistką. Chce studiować na Julliard. I nie interesuje ją, że nikt nie podziela jej pasji. Nawet rodzice. Zastanawiała się dlaczego tak odstaje od reszty, ale nigdy nie pozwoliła sobie ulec i podporządkować się normalności. Pomijając fakt, iż sama zawsze chciałam nauczyć się grać na instrumencie, ale słuchu muzycznego to ja nie mam.. :_:
No i Adam. Może gorącej miłości nie wykrzesał, ale płomyk ciepłego uczucia już tak. Faajny chłopak dla fajnej dziewczyny. I tyle.

Fabuła:
Nie gna do przodu. Nie pędzi na złamanie karku. Ona sobie płynie dając możliwość rozkoszowania się, odczuwania. Pojawia się kilka momentów dramatycznych. Kilka momentów, gdy na ustach wykwita uśmiech. I kilka wyciskających z oka łezkę. Ja przy książkach rzadko kiedy płaczę i w tym wypadku było tak samo. Choć może tu też ujawniać się mój charakter pancernika. Pod tym względem zwycięża wzrokowość: film wzrusza mnie za każdym razem.
Język Forman nie zaliczę z pewnością do skomplikowanych czy wymagających. I nie stanowi aspektu, dla którego jej książkę warto chwalić. Znacząco nie razi po oczach, nie irytuje, ale kwiecistych porównań i metafor także nie doświadczycie. Taki o. Zwyczajny. Pozwala wczuć się w treść, przekaz. A to chyba najważniejsze.
Warto docenić autorkę jeszcze za jeden element. Podchodząc do czytania powieści dotykającej śmierci łatwo popaść w nastrój smutku, wręcz przygnębienia. I właśnie od pisarza zależy w jaki sposób tekst oddziała na nas. W wypadku 'Zostań, jeśli kochasz', udało się Gayle sprostać zadaniu i nie ograniczać barw do szarości i czerni. Pełna faeria kolorów, pełen zestaw wspomnień i uczuć.


Do końca... 
Nie wiem, komu mogłabym polecić 'Zostań, jeśli kochasz'. Każdemu. Nie, wiem, że nie wszyscy będą tej samej opinii co ja. Wiem, że tak jest, bo spotkałam się różnorakimi recenzjami. Wydaje mi się jednak, iż to zależy od podatności emocji na taką tematykę, a także nastawienia wobec powieści. Są ludzie, którzy uważają, że historia jest zbyt ckliwa, wręcz przekolorowana.  Są też tacy, którzy po prostu nie lubią tekstów obyczajowych. Może być i tak. Po części rozumiem te zarzuty i nawet w jednej czwartej mogę się z nimi zgodzić. ALE.. Jeśli mówić o moich odczuciach: książka mnie urzekła. Poruszyła. Poprzestawiała kabelki w głowie, by dały zupełnie inny obraz rzeczywistości. I się udało. Polecam, zachęcam. Nie jest to pozycja długa, liczy około trzystu stron, przy czym czyta się ją błyskawicznie. Ale myśli się po niej dwa razy dłużej.

***
Przepraszam za okładkę wziętą z internetu i nie do końca wyraźne zdjęcia. Niestety, egzemplarz z biblioteki nie pozwala na fotograficzne szaleństwo - folia odbija światło ograniczając czytelność. Mam nadzieję, że nie pogniewacie się na mnie za tę gafę, w przyszłości postaram się jakoś zapobiegać bądź radzić sobie z takowymi sytuacjami. ( :c ). 


17 komentarzy:

  1. Widzisz, ja nie wstawiam zdjęć i też jest dobrze :) Głownie dlatego, że mam książki z biblioteki i nie chce mi się męczyć :P
    Co do pozycji - wiem, że jej tytł po angielsku brzmiał "If I stay" i z tego, co piszesz - pasowałby lepiej. Nie czytuję takich powieści, wolę książki humorystyczne, pełne akcji, a nie problemów. Cóż, problemy miewam w życiu, nie mam ochoty czytać o nich jeszcze w książkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Często czytam o tej powieści na blogach, jednak sama jeszcze jej nie przeczytałam, choć mam na to ogromną ochotę :) Tym bardziej, że ciekawi mnie to, że jak określiłaś, bohaterowie nie grają w książce głównej roli, a tylko pomagają czytelnikowi wczuć się w całą historię, chyba się jeszcze nie spotkałam z takim czymś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, uważam że ta ksiązka jest tak słaba, i tak nużąca, że nigdy nie przeczytam nic tej autorki.
    Nie obrażając fanów

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja znowu oglądnęłam film, ale o książce to już zapomniałam :P Jestem zwolenniczką zasady "najpierw książka, potem film", ale na swoje usprawiedliwienie mam, że film widziałam w tamtym roku, kiedy jeszcze książek nie czytałam :D
    Dobra, mam nadzieję, że za niedługo zabiorę się wreszcie za tą historię, ale z moimi planami jest różnie, więc pewnie i tak przeczytam coś innego :P
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam♥
    podzielam Twoje zdanie! Książka bardzo fajna, mimo wad. Taka... przyjemna, choć wstrząsająca.
    Wczoraj też dodałam jej recenzję!

    www.przerwa-na-ksiazke.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem już po lekturze i w większości zgadzam się z Twoimi opiniami. No, może nie polubiłam Mii jakoś bardzo, bo była dla mnie raczej miałka, ale ogólnie było w porządku. :) Polecam.
    Skrzynka Pełna Książek

    OdpowiedzUsuń
  7. E tam, mnie nie przeszkadzają zdjęcia kiepskiej jakości i okładka z internetu, bo, przyznam szczerze, nie zwracam na nie uwagi. :p Nie jestem przekonana do tej książki, bo jest obyczajówką, a z drugiej strony mam na nią sporą ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczerze powiedziawszy mnie ta książka w ogóle nie poruszyła. Przeczytane. Odłożone. Tyle. Sięgnę po drugą część, bo podobno jest znacznie lepsza, ale przy pierwszej szału nie było niestety...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam tą serię jakiś czas temu i muszę z ciężkim sercem przyznać, że nie jest ona w żadnym wypadku godna polecenia :/ główna bohaterka trochę mnie irytowała i, jeśli mam być szczera, to druga część jest przynajmniej trochę bardziej znośne, ponieważ zmienia się punkt widzenia. Koniec końców i tak byłam po niej mocno rozczarowana.

    OdpowiedzUsuń
  10. A mnie się tak nie podobała i nie rozumiem zachwytów nad nią. Przeczytałam i zapomniałabym o niej, gdyby nie tak duże zainteresowanie ostatnio wśród blogerów i nie tylko ;)

    Pozdrawiam, Insane
    http://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie się podobała, ale dla mnie chyba bardziej emocjonalna jest druga część :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak masz rację, jest wiele różnorakich opinii na temat tej książki. Ktoś mnie przekona, za chwilę ktoś zniechęci i tak w kółko. Jedak po Twojej recenzji chyba sięgnę i przekonam się na własnej skórze :)

    Też nie lubię zdjęć z ekranizacji na okładkach, jednak ta mnie wyjątkowo urzekła ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaciekawaiła mnie ta książka. Lubię czytać tego typu historie w przerwie pomiędzy bardziej wymagającymi lekturami.
    Pozdrawiam
    http://mylittlebigreviews.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo dużo słyszałem o tej książce i muszę ją przeczytać :D
    Btw. dopiero teraz zacząłem czytać książki, wcześniej to były tylko lektury ale na prawdę się wciągnąłem :D

    OdpowiedzUsuń
  15. "Zostań, jeśli kochasz" już przeczytałam, tak samo jak jej kontynuację. Obie zrobiły na mnie dobre wrażenie. Muszę przyznać, że ekranizacja pierwszej części wywołała na mnie większe emocje niż sama książka.
    Pozdrawiam! /ksiazkowe-tajemnice.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ooohh moja ukochana książka.

    Pozdrawiam :*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad przeczytaniem tej książki i chyba niedługo się za nią wezmę. Chcę też obejrzeć film, ale książka na pierwszym miejscu.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz ten post.
Proszę, byś wcześniej jednak go przeczytał/a bądź przynajmniej przewertował/a wzrokiem. :)

Zależy mi na szczerych opiniach, pytaniach, wątpliwościach i komentarzach. Możesz zostawić link swojego bloga - ale przede wszystkim przekaż mi swoją, wartościową ocenę.

Nie masz pomysłu na ciekawy komentarz? Napisz:
→ czy czytałeś/aś książki, o których piszę w poście?
→ czy owe lektury Ci się spodobały?
→ czy masz ochotę je przeczytać?
→ czy podoba Ci się pomysł na post?
→ czy przyjemnie czytało Ci się napisany przeze mnie tekst?
→ czy masz inny pomysł na post, który by Cię zaciekawił?
→ co będziesz czytał/a w najbliższym czasie? (albo co czytasz teraz?)
→ jak Ci mija dzień? :)
→ co słychać na Twoim blogu?



Z góry dziękuję za każde zdanie - dzięki nim mam szansę pracować nad swoimi!

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░