niedziela, 26 sierpnia 2018

Jeszcze wakacyjny stoik "przed i po lekturze" - co warto, a czego nie?

Nie jestem fanką nadmiernej organizacji. W zasadzie, mam problem z podstawową organizacją, wykraczającą poza normy ogólnego zorientowania w swoim życiu. W związku z tym, progiem nie do przejścia wydają się być dla mnie comiesięczne podsumowania, lista przeczytanych książek z wyliczoną sumą przewróconych stron (choć miałam do wspomnianej wersji postów jedno podejście!). 

Nie zmienia to jednak faktu, że "zbiorcze" wpisy pozwalają niekiedy zaintrygować się jakimś tytułem, przypomnieć o czymś, co zapomniane leży na półce już zbyt długo, zmotywować się do zajrzenia do biblioteki lub sklepów, w których książki zdecydowanie nie należą do gałęzi podstawowego dochodu. Bowiem w moich stosikach prawie nigdy nie znajdziecie książek kupowanych za ceny okładkowe bądź niezachęcająco wyglądające promocje 4 w cenie 3. Książki znajduję tylko i wyłącznie przy okazji. Ale jak dobrze mi to wychodzi! Zobaczcie sami!



Oto moje ostatnie książkowe zdobycze:
Książki z biblioteki

  1. Chemik Stephenie Meyer - zaopatrzyłam się w niego głównie ze względu na autorkę, którą chciałabym poznać na nowo, pamiętając czasu mojego ulubionego Zmierzchu. Od koleżanki słyszałam, że Meyer wskakuje tu na wyższy poziom, prezentując coś dla dojrzalszego czytelnika. Poczekamy, zobaczymy...
  2. Mechaniczne pająki Coriny Bomann - książka, która będzie największym zaskoczeniem... co najmniej miesiąca. Aż brakuje słów, by wyrazić, jak świetna jest ta książka, widząc jej okropną okładkę i jeszcze gorszy tytuł. Właśnie ją czytam, więc mogę powiedzieć tylko tyle: XVIII-wieczny Londyn, sprawa o zabójstwo i panienka z dobrego domu z umiłowaniem do wynalazków!
  3. Akademia Pennyroyal M.A. Larson - miałam ją na oku przy okazji premiery, ale aż do tej pory brakowało mi okazji, by po nią sięgnąć. Gdy zobaczyłam zatem ten grzbiecik na półce w bibliotece, nie wahałam się ani chwili, chociaż boję się, że mogłam wyrosnąć już z tego poziomu (chociaż z marzenia o byciu księżniczką nie wyrasta się chyba nigdy, nie?)
  4. Zresetowana Teri Terry - nabytek, o którym wiem naprawdę nie wiele. Przy decyzji o wypożyczeniu przeważył fakt, iż wydaje się to być nowa pozycja (nawet grzbiecik jeszcze niezłamany!), a ilustracja z okładki nie raz przemknęła mi przed oczami przeglądając książkowe posty.

Książki zdobyte przeze mnie
  1. Promyczek Kim Holden - upolowany już co najmniej miesiąc temu w Biedronce za dyszkę bez grosza. Właśnie ze względu na cenę przymknęłam oko na wydanie kieszonkowe, bowiem bardzo chciałabym poznać tę, wychwalaną przez wielu historię.
  2. Zanim się pojawiłeś Jojo Moyes - tego tytułu chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Stąd też, ku mojej ogromnej uciesze, jak zupełnym przypadkiem, bez wcześniejszych zapowiedzi na stronach dyskontu, ujrzałam ją na półce książkowej w Biedronce, koniecznie zgarnęłam w trybie natychmiastowym. Za 9,99zł - kto by odmówił?
  3. Serafina Rachel Hartman - w tym momencie ten stosik powinien zamienić się w haul z ulubionego sklepu z owadem w logo. To samo miejsce łowów, ta sama cena, a choć do momentu zakupu nie wiedziałam, jaka fabuła zawarta jest w książce, miałam ochotę przygarnąć nowy fantastyczny nabytek na swoją półkę. Zachcianka, zobaczymy na ile trafiona!
  4. The Call I + II Peadar O'Guilin - wygrana w konkursie na YouTubie. Jestem już po lekturze pierwszego tomu i powiem szczerze, że ten irlandzki autor zapewnił mi idealny poziom grozy, adrenaliny oraz emocji - recenzja niedługo na blogu, a tymczasem wiedzcie, że to świetny tytuł o świetnym klimacie.
Egzemplarze recenzenckie

  1. Żywioły Karteru. Ziemia Meridiane Sage - powieść recenzowana na BookGeek (Zapraszam serdecznie! :) ), która przyczyniła się do mojego milowego kroku w stronę polskiej literatury młodzieżowej. Takiego uniwersum nie powstydziliby się amerykańscy wyjadacze z grona pisarzy - koniecznie warto spróbować!
  2. Chmury z keczupu Annabel Pitcher - w tym przypadku recenzja pojawiła się na blogu jakiś czas temu, jednak egzemplarz finalny przyszedł do mnie już po jej opublikowaniu. Ten tytuł bez dwóch zdań sprawdzi się w rękach czytelników, których ciągnie do czegoś trochę innego, codziennego życia pokazanego z innej strony.
  3. W blasku nocy Trish Cook - lekka, przyjemna, niewymagająca lektura, w moim przypadku znakomicie sprawdziła się przy okazji wakacyjnego wyjazdu. Film wciąż przede mną, ale póki co nie tęskno mi do tej historii. Dla niezaznajomionych z nią, polecam recenzję. 

I tak prezentuje się stosik w pełnej okazałości - już na ziemi, gdyż nie wyobrażam sobie podnieść go jedną ręką!

***

Edit: w stosiku zabrakło dwóch nowości, które dotrą do moich rąk lada dzień, a chwilę potem ich recenzji spodziewajcie się na blogu! Mowa tu o tych perełkach - świeżutkich, prosto z siedzib wydawnictw:

***
A co nowego wpadło w Wasze ręce? Czytaliście może któryś ze wspomnianych tytułów? Piszcie! :)

8 komentarzy:

  1. "W blasku nocy" chętnie bym przytuliła :) piękne stosisko... nic tylko czytać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie zachwyciło aż tak bardzo, ale może Tobie by się spodobało. :)

      Usuń
  2. Zbiorcze wpisy są fajne ;). Ja liczę przeczytane książki, ale to dlatego, że korzystam z portalu Lubimyczytać, gdzie zaznaczam co przeczytałam, a więc widzę ile książek czytałam w danym miesiącu.
    Z wymienionych przez Ciebie książek znam tylko "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyes, którą wspominam bardzo dobrze. Druga część moim zdaniem była nieco naciągana i w sumie niepotrzebna, a trzecia tak właściwie mogłaby być osobną historią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja próbowałam działać z LubimyCzytać, ale brakuje mi systematyczności. :/
      Dlatego chyba poprzestanę na pierwszym tomie. :)

      Usuń
  3. Promyczek to ja bym ci podebrała 😀 zanim się pojawiłeś też znam i bardzo miło wspominam, mocno płakałam podcast ten lektury

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba się czaić w Biedronkach - czasem potrafią książkowo zaskoczyć! :D

      Usuń
  4. "Promyczka" bardzo polecam. Może momentami zbyt wyidealizowana, ale emocji wzbudza aż za dużo. Najbardziej w oko mi wpadło "The Call. Inwazja", bo po pierwszym tomie przypadłoby się w końcu sięgnąć po kontynuację. Jestem ciekawa co tam dalej się zadzieję ;)
    Pozdrawiam serdecznie!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie muszę się za niego zabrać niedługo! :)
      U mnie czeka ten drugi tom, ale przed nim w kolejce jest jeszcze kilka innych książek do przeczytania. :D

      Usuń

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░

Będzie mi bardzo miło, jeśli skomentujesz ten post.
Proszę, byś wcześniej jednak go przeczytał/a bądź przynajmniej przewertował/a wzrokiem. :)

Zależy mi na szczerych opiniach, pytaniach, wątpliwościach i komentarzach. Możesz zostawić link swojego bloga - ale przede wszystkim przekaż mi swoją, wartościową ocenę.

Nie masz pomysłu na ciekawy komentarz? Napisz:
→ czy czytałeś/aś książki, o których piszę w poście?
→ czy owe lektury Ci się spodobały?
→ czy masz ochotę je przeczytać?
→ czy podoba Ci się pomysł na post?
→ czy przyjemnie czytało Ci się napisany przeze mnie tekst?
→ czy masz inny pomysł na post, który by Cię zaciekawił?
→ co będziesz czytał/a w najbliższym czasie? (albo co czytasz teraz?)
→ jak Ci mija dzień? :)
→ co słychać na Twoim blogu?



Z góry dziękuję za każde zdanie - dzięki nim mam szansę pracować nad swoimi!

░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░░